Stowarzyszenie Auschwitz Memento i
Projekt: Pilecki wyprodukowali kolejny film dokumentalny pod tytułem
„Niezłomni. Pod drutami Auschwitz” w reżyserii Mirosława Krzyszkowskiego
i Bogdana Wasztyla. Przedstawia on historię zapomnianego oddziału AK
„Sosienki” operującego w najbliższym otoczeniu obozu KL Auschwitz pod
dowództwem porucznika Jana Wawrzyczka ps. "Danuta", "Marusza". Po wojnie
większość dorobku tych żołnierzy przywłaszczyli sobie między innymi
komuniści z AL. Mimo dużych zasług do dziś niewiele opublikowano na ich
temat. Nie ma na ich temat hasła w Wikipedii. Premiera filmu odbędzie
się w Brzeszczach koło Oświęcimia pierwszego grudnia. Zobacz już dziś
relację z planu oraz wysłuchaj piosenki "Nie byli obojętni" zespołu
Joined.
Żołnierze
Jana Wawrzyczka nastawieni byli przede wszystkim na pomoc więźniom,
dostarczanie im żywności i lekarstw, pozyskiwanie informacji na temat
sytuacji w obozie KL Auschwitz oraz - po zniesieniu odpowiedzialności
zbiorowej przez komendanturę obozową - pomoc w ucieczkach. Wszystkie
ucieczki przy których pomagali udały się. Wśród uratowanych więźniów
byli Polacy, Żydzi, Jugosłowianie, jeńcy sowieccy. „Sosienki”
współpracowały z bliźniaczym oddziałem AK „Garbnik” stacjonującym w
okolicach Wielkiej Puszczy oraz z ruchem oporu wewnątrz obozu. Część
uratowanych więźniów przyłączyła się do partyzantów z "Garbnika" i
walczyła do końca wojny z Niemcami. Partyzanci działali brawurowo,
często przebrani za esesmanów.
Po
wojnie partyzanci z wspomnianych oddziałów byli prześladowani przez
NKWD i UB i nie zrobili karier w Polsce Ludowej. Ich dorobek został
zawłaszczony przez anonimowych bojowców z PPS, AL czy BCh. W literaturze
poświęconej ruchowi oporu na ziemi oświęcimskiej często używano
określenia „przyobozowy ruch oporu” bez określania przynależności
żołnierzy, a prawie zawsze chodziło o "Sosienki".
Film
poświęca sporo miejsca sytuacji w mieście Oświęcim i okolicach w
okresie wojny. Mało osób wie, że to miasteczko przed wojną liczące około
14 tysięcy mieszkańców, całkowicie zmieniło się podczas okupacji.
Niemcy wysiedlili wszystkich Żydów (stanowiących ok. 50-60% populacji) z
miasta do okolicznych gett: do Chrzanowa, Będzina i Sosnowca. Po pewnym
czasie większość z nich spotkała zagłada w KL Birkenau. Los ich
polskich sąsiadów nie był również do pozazdroszczenia. Władze niemieckie
zarządziły masowe wysiedlenia z terenów przyobozowych. Los ten spotkał
kilkanaście tysięcy polskich obywateli z Oświęcimia i okolicznych wsi:
Brzezinki, Babic, Harmęż, Pław oraz dalszych wsi. Bez wcześniejszego
uprzedzenia zostali wyrzuceni ze swoich domów dostając parę godzin na
spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Pozostały dobytek przepadł. Ich
domy zostały w większości zburzone, a prawowici mieszkańcy skazani na
poniewierkę. Materiał budowlany pozyskany z rozbiórki domów posłużył do
budowy KL Birkenau. W pozostałych zabudowaniach pojawili się nowi
lokatorzy. Wprowadzili się tam niemieccy oprawcy, ale też urzędnicy i
pracownicy niemieckich firm, wiodąc często bardzo sielskie i dostatnie
życie. Żona komendanta obozu Rudolfa Hoessa, Hedwig pisała: "W
Oświęcimiu chciałabym żyć i umrzeć". Dobytek, który zabierała stąd ledwo
zmieścił się w 4 wagonach. Jak oceniał sam Wawrzyczek, po wysiedleniach
na tych terenach na jednego Polaka przypadało nawet czterech Niemców.
Nikt wcześniej nie podjął tematu w polskim filmie.
Autorzy
filmu w celu dokładnego udokumentowania wydarzeń w czasie wojny
nawiązali współpracę z PM Auschwitz-Birkenau. W filmie pojawiają się
obszerne wypowiedzi pracowników Muzeum: dr Adama Cyry z Działu
Naukowego oraz dra Piotra Setkiewicza - kierownika Działu Naukowego.
Bezcenną pomoc udzielił prezes Towarzystwa Miłośników Bielan Marcin
Dziubek, na co dzień nauczyciel historii i badacz dziejów oddziału AK
„Sosienki”. Film zawiera liczne sceny fabularyzowane. Powstały one przy
udziale prawie 100 osób. Byli to członkowie Grupy Teatralnej „Czwarta
Ściana” z Jawiszowic, rekonstruktorzy z Batalionu Obrony Narodowej
„Oświęcim” z Bielan oraz Grupa Rekonstrukcji Historycznych „21.
Bayerisches Infanterie Regiment 17. Infanterie Division” z Nowego Targu.
W zdjęciach wzięła udział Zofia Plewniak, jako dziecko wysiedlona przez
Niemców.
Do filmu została napisana piosenka "Nie byli obojętni" przez zespół Joined z Oświęcimia.
Zapraszam również na materiał z planu autorstwa Zbigniewa Klimy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz