czwartek, 14 listopada 2013

"Niezłomni. Pod drutami Auschwitz" piosenka i materiał z planu !

Stowarzyszenie Auschwitz Memento i Projekt: Pilecki wyprodukowali kolejny film dokumentalny pod tytułem „Niezłomni. Pod drutami Auschwitz” w reżyserii Mirosława Krzyszkowskiego i Bogdana Wasztyla. Przedstawia on historię zapomnianego oddziału AK „Sosienki” operującego w najbliższym otoczeniu obozu KL Auschwitz pod dowództwem porucznika Jana Wawrzyczka ps. "Danuta", "Marusza". Po wojnie większość dorobku tych żołnierzy przywłaszczyli sobie między innymi komuniści z AL. Mimo dużych zasług do dziś niewiele opublikowano na ich temat. Nie ma na ich temat hasła w Wikipedii. Premiera filmu odbędzie się w Brzeszczach koło Oświęcimia pierwszego grudnia. Zobacz już dziś relację z planu oraz wysłuchaj piosenki "Nie byli obojętni" zespołu Joined.



Żołnierze Jana Wawrzyczka nastawieni byli przede wszystkim na pomoc więźniom, dostarczanie im żywności i lekarstw, pozyskiwanie informacji na temat sytuacji w obozie KL Auschwitz oraz - po zniesieniu odpowiedzialności zbiorowej przez komendanturę obozową - pomoc w ucieczkach. Wszystkie ucieczki przy których pomagali udały się. Wśród uratowanych więźniów byli Polacy, Żydzi, Jugosłowianie, jeńcy sowieccy. „Sosienki” współpracowały z bliźniaczym oddziałem AK „Garbnik” stacjonującym w okolicach Wielkiej Puszczy oraz z ruchem oporu wewnątrz obozu. Część uratowanych więźniów przyłączyła się do partyzantów z "Garbnika" i walczyła do końca wojny z Niemcami. Partyzanci działali brawurowo, często przebrani za esesmanów. 

Po wojnie partyzanci z wspomnianych oddziałów byli prześladowani przez NKWD i UB i nie zrobili karier w Polsce Ludowej. Ich dorobek został zawłaszczony przez anonimowych bojowców z PPS, AL czy BCh. W literaturze poświęconej ruchowi oporu na ziemi oświęcimskiej często używano określenia „przyobozowy ruch oporu” bez określania przynależności żołnierzy, a prawie zawsze chodziło o "Sosienki".
Film poświęca sporo miejsca sytuacji w mieście Oświęcim i okolicach w okresie wojny. Mało osób wie, że to miasteczko przed wojną liczące około 14 tysięcy mieszkańców, całkowicie zmieniło się podczas okupacji. Niemcy wysiedlili wszystkich Żydów (stanowiących ok. 50-60% populacji) z miasta do okolicznych gett: do Chrzanowa, Będzina i Sosnowca. Po pewnym czasie większość z nich spotkała zagłada w KL Birkenau. Los ich polskich sąsiadów nie był również do pozazdroszczenia. Władze niemieckie zarządziły masowe wysiedlenia z terenów przyobozowych. Los ten spotkał kilkanaście tysięcy polskich obywateli z Oświęcimia i okolicznych wsi: Brzezinki, Babic, Harmęż, Pław oraz dalszych wsi. Bez wcześniejszego uprzedzenia zostali wyrzuceni ze swoich domów dostając parę godzin na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Pozostały dobytek przepadł. Ich domy zostały w większości zburzone, a prawowici mieszkańcy skazani na poniewierkę. Materiał budowlany pozyskany z rozbiórki domów posłużył do budowy KL Birkenau. W pozostałych zabudowaniach pojawili się nowi lokatorzy. Wprowadzili się tam niemieccy oprawcy, ale też urzędnicy i pracownicy niemieckich firm, wiodąc często bardzo sielskie i dostatnie życie. Żona komendanta obozu Rudolfa Hoessa, Hedwig pisała: "W Oświęcimiu chciałabym żyć i umrzeć". Dobytek, który zabierała stąd ledwo zmieścił się w 4 wagonach. Jak oceniał sam Wawrzyczek, po wysiedleniach na tych terenach na jednego Polaka przypadało nawet czterech Niemców. Nikt wcześniej nie podjął tematu w polskim filmie.
Autorzy filmu w celu dokładnego udokumentowania wydarzeń w czasie wojny nawiązali współpracę z PM Auschwitz-Birkenau. W filmie pojawiają się obszerne wypowiedzi pracowników Muzeum: dr Adama Cyry z Działu Naukowego  oraz dra Piotra Setkiewicza - kierownika Działu Naukowego. Bezcenną pomoc udzielił prezes Towarzystwa Miłośników Bielan Marcin Dziubek, na co dzień nauczyciel historii i badacz dziejów oddziału AK „Sosienki”. Film zawiera liczne sceny fabularyzowane. Powstały one przy udziale prawie 100 osób. Byli to członkowie Grupy Teatralnej „Czwarta Ściana” z Jawiszowic, rekonstruktorzy z Batalionu Obrony Narodowej „Oświęcim” z Bielan oraz Grupa Rekonstrukcji Historycznych „21. Bayerisches Infanterie Regiment 17. Infanterie Division” z Nowego Targu. W zdjęciach wzięła udział Zofia Plewniak, jako dziecko wysiedlona przez Niemców.

Do filmu została napisana piosenka "Nie byli obojętni" przez zespół Joined z Oświęcimia.


Zapraszam również na materiał z planu autorstwa Zbigniewa Klimy




Film „Niezłomni. Pod drutami Auschwitz” powstał ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich oraz Województwa Małopolskiego "Filmoteka Małopolska". Czas trwania 80 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz